Zofia Kossak - Szczucka: Perły Świętej Urszuli
(typowo urszulański materiał repertuarowy on-line)

Osoby:

Urszula - Królewicz -

Ojciec Gildas - Erlenda -

Król - Królowa -

Narrator -

Wprowadzenie

Narrator

- Na dworze króla Nothusa, w komnacie przeznaczonej dla niewiast siedziały dziewczęta dworskie, towarzyszki królewny i królewna Urszula, słuchając opowiadania piastunki Erlendy. Mówiła im o wojowniczym synu Mundzyka, Attyli, o tym jak on jest straszny, że ludzie we śnie powtarzają jego imię. Jedna z dziewcząt poprosiła, by Erlenda opowiedziała o królewiczu, co po królewnę przyjechał. Siedząca między dwórkami królewna Urszula skłoniła się i żywo zaprzeczyła głową, lecz stara piastunka, której podany temat dogadzał, puszczając w ruch wrzeciono - opowiadała:

Erlenda

"Przyjechał, oho, przyjechał.

Przyjechał z Brytanii, zza morza złego, Ethere, Arturowy syn.

Po królewnę naszą do Armoryki przyjechał.

Piękny jest królewicz. Niby oszczep prosty.

Stopy ma chyże jako jeleń, oczy błyszczące jak żagwie.

W dłoniach krzepki jak tur, wyrosły bujnie jak smrek.

Nie ma w nim słabości mdłej.

Chluba być jego druhen, biada wrogiem.

Mąż to, przy boku którego rozkwitnie małżonki cześć.

Zazdrościć jej będą wszystkie kobiety. Ułożą dla niej pieśń lutniści....

Narrator

- Królewna spuszczała jasnowłosą głowę nisko, nisko, pod zachwyconymi spojrzeniami dwórek. Stara piastunka umilkła patrząc w nią z dumą i wielką miłością. Na kominie strzelały jałowcowe drewna, tryskając czerwonymi iskrami. Izba osnuwała się błękitnym mrokiem w którym majaczyły zatlone łuczywa, różane twarze dziewcząt i drżały księżycowym blaskiem perły na szyi królewny.

Królewna podniosła jasną głowę:

Urszula

 

Opowiedzcie nam o wielkim Bogu, Jezu Chrystusie, wszak nam teraz panuje.

Erlenda

- Ojciec Gildas Ci opowie.

Narrator

- Wrzawa ludzi, skomlenie psów, tupot koni po grudzie, buchnęły nagle za ścianą. Król i królewicz wrócili z łowów. Piastunka zwilżywszy starannie kądziel i wrzeciono zabrała królewnę, aby ją w komnacie godnie do uczty przystroić. Królewna niedługo jednak uczestniczyła w uczcie. Gdy wino uśpiło wielu z biesiadników zbiegła z galerii do sieni, pchnęła ciężką belkę zamykającą główne wrota domu. Owionęło ją mroźne, czyste powietrze. Śnieg obfity leżał na wzgórzach. Biały, cichy, miękki, do niczego innego na ziemi niepodobny, niby gość z innego świata. Biały, jak biały jest Chrystus. Nie zatrzymując się przebiegła dziedziniec i uchyliła wrota szopy ojca Gildasa.

SCENA I

Ojciec Gildas

- Chwała Bożemu imieniu! Czy zachorował kto we dworze, królewno?

Urszula

 

Nie, nie zachorował nikt.(siadła naprzeciw niego) Opowiedzcie mi, ojcze, o Jezusie Chrystusie.

Ojciec

 

Cóż chcesz, by Ci o Nim powiedzieć?

Urszula

 

Opowiedzcie mi dzisiaj, kogo miłuje najbardziej.

Ojciec

 

Najbardziej miłuje dzieci i tych co jak dzieci są niewinne, bezbronne, czyste ...

Urszula

 

Tych miłuje...

Ojciec

 

Miłuje wszelkie stworzenie swoje, które zostało piękne i czyste, jak On je stworzył... Wodę, ogień, wiatr, ziemię... Zboża i kwiaty wszelkie, ptaki, a nade wszystko ludzi o czystym sercu. Wszystkich pokrzywdzonych i biednych, chorych i bezdomnych. Miłuje ludzi cichych i zła nie życzących nikomu... I starców odejść w pokoju gotowych, także grzeszników, jak ja... Wszystkich skrzywdzonych.

Urszula

 

Chciałabym pozostać czystą i całe życie oddać Jezusowi Chrystusowi. Lecz jakże się to stanie, skoro mam zostać żoną Ethera?

Ojciec

 

Nie płacz. U Jezusa Chrystusa wszystko jest możliwe. Oto twój ojciec wraz z twym narzeczonym na wielką wyprawę się udają. Sprowadzony z lasu wróżbita, w którego czary nie wierzę, zwycięstwo im przepowiada. Wyprawa na Franków ma trwać cały rok, a przez ten czas wiele może się zmienić.

Urszula

 

Jakże jestem szczęśliwa! Za rok! Za rok! Codziennie będę tu przychodziła, by słuchać o Jezusie!

Ojciec

 

Co ci mogę powiedzieć? Prostak ja, nieuczony. Miłuję Go, ale nie potrafie o Nim pieknie opowiadać, Królewno. Co wiem, tom ci już powiedział... Do Rzymu trzeba jechać, by o Nim usłyszeć z ust samego Ojca Świętego.

Urszula

 

Do Rzymu! A gdzie jest Rzym?

Ojciec

 

Daleko na południe, gdzie Longobardy i Wizygoty siedzą. Przez frankońskie ziemie trzeba jechać, potem iść przez góry wysokie. To niebezpieczna droga.

Urszula

 

Czy nie ma innej?

Ojciec

 

Chyba by morzem, galerą... Ale to długa podróż, pół roku trzeba jechać...

  • Czas ci już spocząć krolewno, bo późno...
  • SCENA II

    (W komnacie: król, królewicz i królewna)

    Królewicz

     

    Powiadajże więc, miła moja, czego chcesz?

    Urszula

     

    Chcę pojechać do Rzymu.

    Król

     

    Co to jest Rzym?

    Urszula

     

    Rzym... Tam biskup rzymski, następca Piotra siedzi. Wszystko wie. Aniołowie Mu slużą i wieści przynoszą. Gdy nie wie,jak rozsądzić, sam Pan Jezus jawi się u niego w nocy: tak a tak uczynisz, prawi.

  • Kościoły tam stoją z kamienia. I drzewo krzyża świętego tam jest.
  • Proszę, Ojcze, abyś zezwolił dziesięć towarzyszek ze sobą zabrać i statek przygotować kazał.

    Król

     

    Na wszystkie bogi!

    Królewicz

     

    Niepodobnej rzeczy pragniesz, miła moja. Zaniechaj tego. W zamian dam ci sto sztuk atłasu chińskiego, co mieniący jest jak skrzydło kraski. Dam ci jeńców do obsługi czarnych, z gorącego, dalekiego lądu. Dam ci kamienie bursztynu, co niemoce leczy, a w każdym jest muszka maleńka zaklęta. Ofiaruje ci w zamian pałac z kamienia, jak Rzymianie stawiają, koszule białe lniane, instrumenty nieznane muzyczne i inne rzeczy przedziwne.

    Urszula stała uporczywie milcząca.

    - Nie będzie powiedziane, że Ethere, syn Artura, złamał slowo kobiecie dane. Niech jedzie ta dziewczyna szalona! Pozwólcie jej teściu.

    Urszula

     

    Statek mi tylko dajcie, przewoźników i dziesięć dziewcząt towarzyszek...

    Król

     

    Nie dziesieć ci dam, ale sto, boś królewską córką.

    Wchodzi przywołana przez Króla królowa Daria.

     

    Miłościwa Pani Matko, córka nasza oszalała. Do Rzymu chce jechać. Niemożliwej rzeczy pragnie. Ethere przyrzekł jej wcześniej, że każde jej pragnienie spełni. Prosi, bym Urszuli pozwolił. Ona 10 dziewcząt jako towarzyszki prosi, i statek by jej przygotować. Daję jej 100 dziewcząt, bo jest królewską córką.

    Królowa

     

    Urszulo, słońce mego życia!

    Urszula

     

    Nie płacz tyle, Matko. Jesienią bezpiecznie wrócę.

    Królowa

     

    Jakże tam trafisz dziecino?

    Urszula

     

    Żeglarze nas powiozą, wiatr skórzane płachty wydmie, ojciec Gildas drogę pokaże, zaś Bóg mój i Pan, Jezus Chrystus, uchroni od zguby. Jeśli nie wrócę znaczyć to będzie, że umiłował mnie tak, jak ja Jego i za oblubienicę wziął... Nie płacz, Matko, szczęśliwsza bowiem byłabym w Jego świecie, niż jako żona Etherego.

    Królowa

     

    Dowiem się, że już nie jesteś na tym świecie. Jeśli umrzesz, dusza twoja wolą Belenusa przejdzie w inny żywot i powróci do mnie. Pewno gołąbką przyjdziesz, boś gołąbką była, albo biedronką czerwoną, co wpełznie cicho na okno mojej komnaty. Poznam cię zawsze od razu.

    Urszula

     

    Nie, Matko moja. Nie Belenus mną rządzi, ale Jezus Chrystus, który nie chce, aby ludzie mozolili się w nowym życiu. Zabiera ich prosto do siebie. Gdy umrę, będę się z nim weseliła.

    Królowa

     

    Jak więc dowiem się, czy żyjesz?

     

    Urszula

     

    Zaczaruję perły, które noszę na szyi, by skoro umrę wróciły do ciebie. Gdyby mnie opuścił wielki Bóg, Jezus Chrystus, i opuściła mnie cześć, wrócą ściemniałe i mętne. Lecz jeśli będą jasne jak teraz pamiętaj, że ja tak błyszczę przy boku mojego Boga.

    SCENA III

    Narrator

     

    Stary wieszcz rzekł prawdę, bo wyprawa wodza frankońskiego udała się bardzo szczęśliwie. Nothus i Ether do kraju wrócili okryci sławą i łupami, prowadząc przed sobą jeńców. Czyniono teraz na dworze przygotowania do wesela, z dnia na dzień oczekując powrotu Królewny. Król z Królewiczem jeździli na łowy i przy wielkich ogniach rozpalonych na dziedzińcu wędzono góry mięsiwa. Królowa Daria piekła placki i kołacze często spoglądając ku morzu. Wychudła i posiwiała a na ślubną szatę Królewny, którą haftowała łzy częściej padały niż ściegi. Wiatr jesienny gwizdał wokół zamku. Morze huczało i rybacy bali się odpływać dalej od brzegu.

    Erlenda

     

    Spójrz, Pani! Całe błonie wokół zamku zasłane białymi perłami. Pokryły całą ziemię, lśnią jak księżyc w mglistym pobrzasku poranka, drżą świetliście - drogocenne i czyste...

    Królowa

    - "Pamiętaj, że tak ja błyszczę przy boku Boga mojego...".

    Narrator

    - Wzięły z Erlendą prześcieradło szerokie, białe i zeszły na dół, aby pełnymi rękami zbierać perły Królewny Urszuli.

    Biblioteka Zespołu Szkół Urszulańskich w Rybniku